Ostatnie dwa lata stanowiły duże wyzwanie dla przedsiębiorstw. Nadejście kryzysu w sferze realnej, a wraz z nim utrata zaufania do stabilności gospodarki oraz niepewność przełożyły się na wstrzymanie przez wiele firm procesu inwestycyjnego. Spadek był znaczący. W 2009 r. wyniósł 11,9 proc. - przy czym rozpędzone inwestycje sektora publicznego wygenerowały 8,5-proc. wzrost, a w sektorze prywatnym skurczyły się o ponad 17 proc. Tendencja ta odwróciła się w I połowie 2010 r. Wtedy sektor publiczny odnotował gorsze niż prywatny wyniki (-12,2 proc. vs. -11 proc). Otoczenie w górę Pomimo słabych rezultatów z początku 2010 r., krajowy popyt konsumpcyjny powoli się odradza. Sprzedaż detaliczna utrzymuje się na stabilnym poziomie, a konsumpcja prywatna rośnie. W II kwartale wzrost ten wyniósł 3 proc. w porównaniu do analogicznego okresu 2009 r. Pozytywnym czynnikiem jest również poprawiający się poziom zatrudnienia w firmach i spadające bezrobocie. We wrześniu zatrudnienie w przedsiębiorstwach powyżej dziesięciu osób było o 12 tys. wyższe niż miesiąc wcześniej, mimo iż nie było już stymulowane przez tzw. czynniki sezonowe. W efekcie tych zjawisk, wzrost gospodarczy na koniec roku jest szacowany na poziomie 3,4-3,5 proc. Wraz z odradzającą się gospodarką budzi się sektor przedsiębiorstw. Firmy wyszły z kryzysu z dużą bazą depozytową powstałą w efekcie wstrzymania na rok wszelkich wydatków, które nie były niezbędne do przetrwania. Na koniec września ich wartość wyniosła ponad 160 mld zł. To znacznie więcej niż tuż przed wybuchem kryzysu. Tak wysokie depozyty stanowią doskonałą bazę do rozpoczęcia inwestycji. Kiedy więc można się ich spodziewać? Optymizmem napawa niedawny raport NBP. Przyniósł on zapowiedź niewielkiego wzrostu aktywności inwestycyjnej w IV kwartale 2010 r. Stymulatorami miały stać się: większy optymizm przedsiębiorstw, rosnące wykorzystanie zdolności produkcyjnych oraz odmrożenie akcji kredytowej przez GAZETA MSP 2011-01-01 banki. Chęć rozpoczęcia nowych inwestycji jeszcze w 2010 r. deklarowało już ponad 1/5 firm. To o niemal 2 pp więcej niż rok temu. Aktywność inwestycyjna jest tym większa, im większa jest firma. Ostatnie miesiące 2010 r. należały więc do tych przedsiębiorstw, które zatrudniały ponad 2 tys. pracowników. To one jako pierwsze uruchomiły długo wstrzymywane procesy inwestycyjne. W ich przypadku wskaźnik poziomu inwestycji rósł już od połowy roku. Zupełnie odmiennie prezentuje się sytuacja w sektorze MSP. Udziałem tej grupy przedsiębiorstw, po czterech kwartałach zastoju, ostatecznie w ostatnich miesiącach stał się wzrost w relacji kwartalnej. Zwiększeniu aktywności inwestycyjnej w grupie MSP sprzyjał szybki wzrost wykorzystania zdolności produkcyjnych zaobserwowany w ciągu ostatniego półrocza. Optymizm kluczem do sukcesu To właśnie moce produkcyjne są newralgicznym punktem przesądzającym o popycie inwestycyjnym. Im wyższe wykorzystanie zdolności produkcyjnych bowiem, tym wyższa potrzeba zwiększania zasobów pozwalających na sprostanie rosnącym zamówieniom produkcyjnym. Z obserwacji długoterminowych dziesięcioletnich trendów wynika, że dodatnia dynamika inwestycji firm ma miejsce wtedy, gdy zdolności produkcyjne wykorzystywane są w ponad 80 proc. Po trzech kwartałach 2010 r. wskaźnik ten wyniósł 79,6 proc. Wszystko wskazuje więc na to, że jesteśmy u progu uruchomienia procesów inwestycyjnych. Efekt ten możemy już zaobserwować w przypadku dużych firm, które obecnie szczycą się najwyższym stopniem wykorzystania mocy produkcyjnych oraz - co za tym idzie - najwyższą aktywnością inwestycyjną w całym sektorze przedsiębiorstw. Tymczasem sektor MSP wzrost popytu inwestycyjnego wciąż jeszcze ma przed sobą. Jako stymulator niezbędna jest trwała poprawa koniunktury. Z badań wynika bowiem, że im większa w nią wiara, tym większa skłonność do podejmowania inwestycji. Dlatego co trzecia firma spodziewająca się trwałego wzrostu popytu, wykazywała aktywność inwestycyjną. Odbicie w inwestycjach sektora MSP zapowiadane jest na przełom 2010 i 2011 r. Przy czym większy strumień inwestycji oczekiwany jest w 2011 r. Zapewne niebagatelny wpływ na sytuację mniejszych i średnich firm mieć będzie poprawa popytu krajowego. Te przedsiębiorstwa w większym stopniu niż firmy duże są bowiem zorientowane na rynek krajowy. Wzrost będzie wsparty również coraz wyższym wykorzystaniem środków unijnych oraz lepszymi wynikami w zagranicznych inwestycjach bezpośrednich. Wskazówka na wzrost Pozytywne prognozy dla sektora MSP znajdują potwierdzenie w obecnych wynikach branży leasingowej. Leasing jest bowiem niczym papierek lakmusowy gospodarki. Odzwierciedla sytuację makroekonomiczną, jaka nastanie za pół roku. Odczytywanie z wyprzedzeniem trendów możliwe jest dzięki specyfice portfela odbiorców rozwiązań leasingowych. W przeważającej większości są to najmniejsze przedsiębiorstwa należące do sektora MSP. Firmy te są najbardziej elastycznymi podmiotami gospodarczymi i najszybciej reagują na sygnały o zmianie koniunktury, dlatego ich inwestycje finansowane leasingiem wyprzedzają trendy makroekonomiczne. Przepowiednie stawiane gospodarce przez branżę leasingową wielokrotnie się sprawdzały. Ostatni raz miało to miejsce w 2008 r. - wtedy branża leasingowa jako pierwsza ostrzegała przed załamaniem inwestycji w 2009 r. Obecnie wskazówka leasingowego barometru zatrzymała się na wzroście. Poprawa wyników w skali rocznej jest widoczna we wszystkich głównych sektorach tego rynku. Z szacunkowych danych wynika, że rok 2010 zakończy się wzrostem na poziomie 12 proc. W 2011 r. natomiast rezultaty branży mają poprawić się o ponad 10 proc. Jest to dobry prognostyk nie tylko dla całej gospodarki, ale również dla sektora MSP. To właśnie przedsiębiorstwa z tej grupy stanowią bowiem głównych odbiorców rozwiązań leasingowych. Od dwóch lat udział MSP w wykorzystaniu leasingu ma stały, wysoki poziom przekraczający 99 proc. Tym samym, obecne wyniki leasingu świadczące o ruszającej machinie zamówień stanowią zapowiedź wzrostu poziomu inwestycji MSP w ciągu najbliższych miesięcy. Zadając więc sobie pytanie, czy widać już ożywienie w inwestycjach małych i średnich firm, należy odpowiedzieć wprost - wzrost nie jest jeszcze widoczny, ale bardzo wyczekiwany i już zapowiedziany przez makroekonomiczne trendy. Rosnąca liczba zapytań ofertowych, świadcząca o coraz większej skłonności inwestycyjnej, oraz poprawiające się wyniki branży leasingowej, stanowiącej papierek lakmusowy gospodarki, to tylko niektóre jaskółki spodziewanego odbicia w inwestycjach. Decydujące okażą się nadchodzące tygodnie. To one zweryfikują prognozy analityków dla tego najdynamiczniejszego sektora przedsiębiorstw. Wszystko wskazuje jednak na to, że inwestycje MSP są już w blokach startowych, czekając tylko na znak do startu.